- today
- label News
- favorite 0 polubień
- remove_red_eye 102 odwiedzin
- comment 0 komentarzy

Wysoka precyzja dla lepszej kontroli mocy, czyli dziś o elektronicznie regulowanej przepustnicy. W silnikach benzynowych, chociaż mogło by się wydawać, że jest to mechanizm, który dostarcza do silnika tlen, niezbędny w procesie spalania, tak naprawdę działa zupełnie odwrotnie – przepustnica, zwana inaczej dławikiem tak naprawdę ogranicza dostęp powietrza do komory spalania.
Aby w cylindrze mogła zajść „praca” potrzeba dwóch składników, paliwa, którym może być benzyna, oraz powietrza, które niesie ze sobą tlen. Paliwo podawane jest przez wtryskiwacze, zaś powietrze jest „zasysane” przez cofające się tłoki. Tego typu silniki określamy jako wolnossące, ponieważ nic nie wpływa na proces dostarczania tlenu do komory spalania. Nic, poza przepustnicą, czyli urządzeniem, które jest „po drugiej stronie” linki podpiętej do pedału gazu. Kiedy kierowca naciska stopą na pedał gazu, prosty mechanizm przekłada ruch posuwisty cięgna na ruch obrotowy talerza przepustnicy. Przepustnica na początku tego ruchu jest całkowicie zamknięta i stopniowo „otwiera się” do momentu aż talerzyk osiągnie kąt 90 stopni – pełne otwarcie. W tym stanie silnik może zassać tyle powietrza ile potrzebuje, w każdym innym wychyleniu jest on „dławiony” mniejszą niż potrzebna ilością tlenu.
Czynnikiem warunkującym osiągi silnika jest średnica przepustnicy, jednak czym jest ona większa tym trudniej „precyzyjnie” operować pedałem gazu. Różni producenci podchodzą do rozwiązania tego problemu w różny sposób, jedni stosują przykładowo dwie przepustnice, gdzie jedna działa podczas „spokojnej” jazdy, druga zaś, przeważnie większa do jazdy bardziej agresywnej. W przypadku BMW stosowane były nawet rozwiązania, gdzie każdy cylinder miał swoją odrębną przepustnicę – nie dość, że poprawiało to znacznie osiągi silnika, to sprawiało także, że wizualnie był to piękny widok.
Niestety nie tylko osiągami „silnik żyje”. Ekologia i ciągły wyścig zbrojeń w zakresie redukcji spalania silników spowodował, że inżynierowie musieli także tutaj dopracować detale – mechaniczne połączenie między pedałem gazu a przepustnicą zostało zastąpione przez sygnał elektroniczny, zaś sama przepustnica potrafi się w pełni otworzyć w czasie poniżej 120 milisekund. Precyzja tego „ruchu” powoduje prawie idealnie płynne i jeszcze bardziej stabilne generowanie mocy silnika, ale także niższą emisję oraz większą oszczędność paliwa.
Dodatkowo elektroniczne sterowanie otwarciem przepustnicy daje olbrzymie możliwości większej kontroli pracy silnika oraz wyeliminowania sytuacji krytycznych. Dla fanów mocniejszych wrażeń zaś możliwość zapewnienia im przez inżynierów specjalnych „programów” sportowego „ustawienia” pracy przepustnicy.
A kiedyś był gaźnik i życie było proste, czyż nie ? ?
Komentarze (0)